Wojciech Andrzej Wiatrowski - Warszawa

Pan doktor bardzo serdecznie przyjął syna na szycie rany na ręce. Wobec mnie (matki) również był bardzo grzeczny i wyjaśniał szczegółowo każdą z wykonywanych czynności. Nie pamiętam już kiedy ostatnio byłam w Szpitalu na Niekłańskiej na SOR, ale całe przyjęcie i podejście każdej osoby z personelu, z którą miałam kontakt, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.

Trafiłam do pana doktora w czasie pobytu na SOR w szpitalu. Lekarz bardzo kompetentny i całą wizytę oceniam bardzo dobrze. Podejście do dzieci oceniam na 6+, kontakt z lekarzem wg mnie był w porządku, całą wizytę na SOR oceniam również bardzo pozytywnie. Nie miałam poczucia braku zainteresowania personelu.

Mam identyczne zdanie jak poprzedniczka. Dziś byliśmy na sorze u tego lekarza. Nie mogę powiedzieć. Do córki podejście ok pocieszał i rozśmieszał jak mówił o jej złamaniu. Ale do mnie jako do rodzica był wręcz szyderczy. Zadał mi pytanie na które odrazu odpowiedziałam i wtrącił mi się w słowo przerywając że nie chcę wysłuchać jego co ma do powiedzenia bo wiem najlepiej wręcz ośmieszając mnie przy pielęgniarce. To było dziwne pytanie nie dotyczące nawet stanu zdrowia córki. Byłam w szoku bo była miła rozmowa i nagle zaczął być bardzo nieprzyjemny wobec mnie co mojej córce też się nie spodobało. Straszne dziwne podejście. Osobiście nie chciałabym trafić na tego lekarza ponownie.

Trafiłam na lekarza na SORze szpitala dziecięcego i mam bardzo mieszane uczucia. Podejście do dziecka bardzo dobre. Lekarz zagaduje, rozśmiesza i mówi do dziecka cały czas. Natomiast podejście do rodzica nieciekawe: lekarz jest ironiczny, ma szydercze teksty, łapie za słówka i poucza i było kilka momentów gdzie jego ton był bardzo niemiły. Merytoczycznie ciężko oceniać aczlowiek wyjaśnił wszystko co robił i odpowiadał na pytania chociaż czasem z ironią.